dondi napisał:

Dzisiaj mam lepszy humor ludziska.Nie mialam dzis telefonu od P.Mowie Wam jak o nim mysle to mi aż złość pod gardło podchodzi.
Przepraszam Was za wczoraj-naprawde-kurcze wyżyłam się na Was a Wy niewinni jesteście temu

wyzyłaś sie? Nie zauwazyłam




Ja siedzę z nosem w książce.. i streszczam. A nie chce mi się, że..

Ja tez siedze w papierach teraz-kużwa pisze te cale haccapy,licze inwenture i zaraz znowu sie na Was wyzuje jak wyjdzie manko

Kużwa,wyszlo manko i to jakie
za tydzień handlu-kużwa jak jej nie wypierdzielą teraz po tym manku to ja się zwalniam
znowu bedę miala niższą wypłatę

dondi napisał:

Kużwa,wyszlo manko i to jakie
za tydzień handlu-kużwa jak jej nie wypierdzielą teraz po tym manku to ja się zwalniam
znowu bedę miala niższą wypłatę

ale skąd to manko? z powietrza się nie wzięło..

Marmoladka,
no są niestety ludzie i zlodzieje.Ja to zlodziei bym ukamieniowała-takie arabskie prawo bym wprowadzila-hetera jestem,co nie
Zrobie z nią porządek jutro

dondi napisał:

Marmoladka,
no są niestety ludzie i zlodzieje.Ja to zlodziei bym ukamieniowała-takie arabskie prawo bym wprowadzila-hetera jestem,co nie
Zrobie z nią porządek jutro

ale ta ona myślała, że to nie wyjdzie?

ona sobie bardzo dobrze zdawala sprawe z tego manka-napewno
Ona czuje zwolnienie od tygodnia po kosciach i dlatego na koniec postanowila sobie zrobic ostatnie kombinowanie.Manko jest dzielone na 3 osoby a za tydzien wyszlo tego 600zl wiec i tak jest do przodu jak zaplaci tylko 200zl manka.
Rejonowa ją zostawila jeszcze bo twierdzi ze nie zlapano ją na gorącym uczynku i jeszcze tydzien dala ją na obserwację ale ja sie z nią jutro zozprawie -z ta rejonową ze teraz musimy za tą obserwację płacić

No niestety.

Ale ja w ogóle nie ogarniam.. jak tak można... masakra

aj Marmoladka,
ludzie są naprawdę różni-myślisz ze fajna kolezanka-bo taka byla dla mnie zawsze a z drugiej strony żmija-kombinatorka.Żygać się chce naprawdę -ja 200 zł zapłacę a ona będzie 400 zł do przodu -cipa jedna

dondi napisał:

aj Marmoladka,
ludzie są naprawdę różni-myślisz ze fajna kolezanka-bo taka byla dla mnie zawsze a z drugiej strony żmija-kombinatorka.Żygać się chce naprawdę -ja 200 zł zapłacę a ona będzie 400 zł do przodu -cipa jedna

jak straci robote to jakos ją te 400 stówy nie urządzi...

zamiast szanowac miejsce pracy.. tak kombinować..

No rozni są ludzie. rozni.

a jak tam ten Twój-dzwonił do Ciebie dzisiaj?

dondi napisał:

a jak tam ten Twój-dzwonił do Ciebie dzisiaj?

Nie. Dzwonił jakieś 3 dni temu. I to była trudna rozmowa...
Tzn. starał się by była pozytywna... ale...

Dużo zwaliło się mu na głowę. Poza tym wraca myślami do przeszłości... Tęskni za dzieciakami...

Mówi mi dużo mniej niż może. Tak to widzę. Ja nic nie wyciągam na siłę.. Zresztą trudno jest cokolwiek doradzić. Na ile mogę jestem z nim...

Martwię się, bo wydawał się przybity... Nastepnego dnia napisał, ale telefon odkłada na inny czas bo kiepskie dni... Ciężko jest zmienić swoje myslenie, trudno odciąć się, nie da się... a funkcjonować trzeba.

Nie wiem czy dać mu kilka dni by opanował emocje... Poukładał myśli... Czy wręcz przeciwnie.

Dobrze tak dać komuś czas na poukładanie myśli-ja widze ze ty jestes bardzo zaangażowana-chcialabys zeby byl dla Ciebie w klopotach i w uśmiechu a faceci czasem są zamknięci w sobie jak mają klopoty-albo nie chce Cie tymi klopotami obarczać-żebyś sie nie martwiła....

dondi napisał:

Dobrze tak dać komuś czas na poukładanie myśli-ja widze ze ty jestes bardzo zaangażowana-chcialabys zeby byl dla Ciebie w klopotach i w uśmiechu a faceci czasem są zamknięci w sobie jak mają klopoty-albo nie chce Cie tymi klopotami obarczać-żebyś sie nie martwiła....

myślę, że obie "opcje" są trafne...

Gdy ze mną rozmawia pyta o mnie.. a o sobie mówi gł. o pracy, rodzicach... tematu dzieci unika... czasem jednak bardzo sie otwiera.. ale to trudne rozmowy... W głosie czuć emocje.

Jest dla mnie ważny i chciałabym by był w kłopotach jak i w uśmiechu... ale rozumiem, że bycie z samym sobą też jest ważne... Staram się nie "być za dużo".
Co kilka dni piszę. Czekam na telefon. Przerwy dłużej niż tydzień nie było - ani z mojej, ani z jego strony.

Martwie się...
Miewa okresy lepsze i gorsze.

Mnie też jest trudno, bo mam swoje kłopoty. A myśli o P. też dekoncentrują - bo chciałabym go wspierać... Nie tylko słuchać, nie napisać coś co troche podniesie na duchu, ale przytulić... wyrwać na spacer... albo po prostu przynieść kubek gorącej herbaty i posiedzieć w milczeniu... To są ważne sytuacje.

Jak tak Ciebie czytam to myśle ze trafilaś na normalnego faceta.Jak się z nim dobrze czujesz to czemu nie ale te jego doswiadczenia będą go męczyć i to sie będzie odbijac na waszym związku.
Jak dobrze to rozegracie-jak bedziecie zgrani otwarci i wyrozumiali względem siebie to pokonacie smutki i klopoty z tych jego doswiadczen.

Marmoladka,
ja musze już isc spac bo ten tydzien mam pierwsze zmiany-pracuje od 6tej do 14tej.
wstawać trzeba raniuchno
dobranoc

hmm.. przede wszystkim zależmy mi na naszej przyjaźni..

On wspiera mnie, ja jego...

Czasem tak mi się serce kraje, bo widzę te jego rozerwanie... Próby funkcjonowania... ale nie da się wymazać przeszłości.
Kocha dzieci.. ale przed trudności w widzeniu i pomysły ex... traci ten kontakt, nie może ich poznawać... Wszystko kręci się wokół ex.
Wokół tego czego ona chce...
Dlaczego ona nie pomyśli o dzieciach?

nie rozumiem... ehhh

Tez lecę. Jutro sporo zajęć. a musze sie tez pouczyć.

dzięki dondi

Hejo

hejo hejo...

Juz nawet nie nazekam ze znowu mam tyle stron do przeczytania.. W sumie to moja sprawa zeby zagladac tu na tyle czesto zeby mnie potem ilosc nieprzeczytanych postow nie porazala... Ale jakos ostatnio nie mam ochoty na nic... Siedze i smece... I jakos nic mnie nie cieszy...

Co tam u Was dziolchy drogie?

ptasiek napisał:

hejo hejo...

Juz nawet nie nazekam ze znowu mam tyle stron do przeczytania.. W sumie to moja sprawa zeby zagladac tu na tyle czesto zeby mnie potem ilosc nieprzeczytanych postow nie porazala... Ale jakos ostatnio nie mam ochoty na nic... Siedze i smece... I jakos nic mnie nie cieszy...

Co tam u Was dziolchy drogie?

...
to witaj w klubie smęcących
mnie też ostatnio nic nie cieszy...... dondi ma jakiś kryzys psychiczny

ptasiek napisał:

hejo hejo...

Juz nawet nie nazekam ze znowu mam tyle stron do przeczytania.. W sumie to moja sprawa zeby zagladac tu na tyle czesto zeby mnie potem ilosc nieprzeczytanych postow nie porazala... Ale jakos ostatnio nie mam ochoty na nic... Siedze i smece... I jakos nic mnie nie cieszy...

Co tam u Was dziolchy drogie?

masz okres czy lekką deprechę?

Cześć Marmoladka,
Ty to taki dobry duszek tu jesteś na forum-nie narzekasz,nie denerwujesz sie,nie przeklinasz-Ty chyba anioł jestes

Ja kuję... ale coś kiepsko idzie... Trudny materiał.. Ziewam... ;/ ale muszę się nauczyć... to sprawa honorowa... Kolos ustny u "ex" promotora;) Nie mogę wyjść na blondynkę z dowcipów...

Marmoladka,wiesz ile ja musze wkladac teraz wysilku w to zeby cokolwiek tu na forum napisac? mam doła dzisiaj i jakoś nie wychodzi mi pisanie..........

nawet nie umiem wyrzucic tu moich mysli dzisiaj-choc bardzo bym tego chciala..........
idę spac Marmoladka-moze jutro bedę w lepszym humorze........
dobranoc