Zacznę nowy wątek nietypowo.Idę spać.Dobranoc

nie nie spie.ciezko pracuje od 8 rano.zaspalam,spoznilam sie na zebranie,zjebalam kolezanke i kierownika.
Czuje sie zle i jakies dziwne leki mam.
Do dupy.Jeszcze jutro musze przyjsc do pracy,w poniedzialek tez,na caly dzien.ale sie wje....ałam

Dondi, skoro jestes kierowniczka, to rozloz ta kwote na wszystkich pracownikow ktorzy mieli dostep do kasy i zapowiedz ze jednego zwlonisz, czy znajdziesz zlodzieja czy nie - ktos wyleci... A manko pokrywaja wszyscy po rozno - Ci ktorzy stali na kasie, lacznie z Toba, jesli tez stalas.... Jestes szefowa - to Twoj test, pierwsza sytuacja krytyczna, jesli teraz zaregujesz jak prawdziwa szefowa, za 2-3 miesiace masz awans....

Bel.. Pogadalas z szefem? tak jak Ci mowilem.. Ze okres i emocje Ci skacza.. zrob to jesli jeszcze mozesz.. Zalatw ta sprawe odpowiednio

Ptaśku,nie nie rozmawiałam i nie mam zamiaru.To on pierwszy przemyśli co powiedział i wyciągnie rękę i przyzna rację,jeszcze przeprosi.Zawsze tak jest.A ,że miałam rację to nie mam zamieru się więcej udzielać.Przejdzie mu i za kilka h będą telefony,tak jak chyba w czwartek czy środę.A moje wypowiedzenie pewnie przepuści przez niszczarkę.
Zwalniam się średnio raz w miesiącu,w tym juz drugi,a gdzie tam koniec miesiąca
Tak tylko straszę,ale ten dzień kiedyś w końcu nadejdzie
A tej piździe dopiero zrobię Meksyk.Sama się prosi...

Kurcze Bel... odsluchaj tego audio booka - dale canagie... zamieni toTwoje relacje z ludzmi w maszynke... w robota pracujacego stale na TWOJA korzysc

Pewnie odsłucham.A może lepiej przeczytam książkę,te audiobooki jakoś ciezko mi wchodza do głowy.Co nie zmieni mojego podejścia do współpracowników.Miejsce pracy to nie towarzystwo wzajemnej adoracji i nie potrzebuję tutaj przyjaciół.Ważne,żeby umieć walczyć o swoje.Takie moje skromne zdanie.Jeśli chodzi o pracę u mnie nie ma koleżeństwa.Moja przyjaciółka pracowała ze mną przez jakieś 2 msc i nerwowo nie wyrabiała,prawie się pokłóciłyśmy przez to
A szefowa ze mnie byłaby najgorsza na świecie

bellinda wróciła z pracy wykąpała sie i zamula...
A co u was?

He? ty i ta black beuty...
Ja tu sama,biała,wolna,a ty tam gdzieś szalejesz
To jak nie idziesz na miasto?

dondi a jakie masz kotki?kolory
chetnie wezme

Ej to moze jakas video konferencja na skype
Bo ja i ziomus, i Wy , to jakby dwa na na dwa

a gdzie murzina? he he
He he
Jestem na skypie jak co.
ale ja ciebie ptaśku zamawiam jak co

kurwa gdzie moj post?
chyba nie tu go napisalam,albo moze nawet nie wyslalam
dondi mowilam ze koty jak rude to na bank kocury,a o czarnych nie mam zdania

a daj se tam Dondi spokój z takim odgrzewanym romansem
czasem jest tak,że po latach to juz nie pozostaje nic z dawnej sympatii,nie mówiąc już o miłości

ptasiek to jak z tym twoim romatycznym wieczorem dzis?
nie wiem czy czekac czy co...
Pewnie rano relacje przeczytam

jestem...
Kurwa,po pracy,jednej,drugiej,piątej...Maskra juz nie wiem gdzie mam glowe.
W sumie dobrze.Zapieprzam kilka dni na pełnych obrotach i nic nie moze mnie zatrzymac.Najgorsze jak zwolnie...musze wtedy dochodzic do siebie kilka dni nim znowu cos mi sie zachce...
Maksra.w tym miesiącu wyrobie chyba 200h...

A co tam u was?

Nie tak byc powinno ze czlowiek sie wciaz zmaga,
nic z tego nie ma i szybko wysiada...

No i co tam ludzie?
Wstałam dzis o dziwo wczesnie jak nigdy,prawie z kurami.
Ide na kawke do sąsiadki na taras...Piszcie co u was,bo nudno tu
Miłego dnia

Kurcze... Jeszcze tylko 2 godziny i weekend mi sie zaczyna
Oh.. ajk juz chce mi sie do domku isc... W ten weekend rzucam jaranie
Zobaczymy jak mi wyjdzie....

Hejka

Za oknem piękna pogoda,więc wróciłam z pracy,zaraz wskakuję w wygodne ciuszki,biorę faceta i psa "pod pachę" i mykamy nad wodę i łąkę.Mam tutaj takie super miejsce,gdzie jest i kawałek lasu,i małe jeziorko i duuuuuuża łąka.Uwielbiam tam spędzać czas gdy jest ładna pogoda

Miłego popołudnia wszystkim

Pije dzisiaj sama wino.Ktoś się przyłączy?
Posmucimy sobie,ponarzekamy...

Zmiana planów.Nie wino.Wódka
A dokładnie babskie drinki

Też bym piła na imprezach,ale wyszlo tak,ze zostalam sama.Wszyscy znajomi sie porozjezdzali.A samej mi sie nie usmiecha nigdzie chodzic.Do tego wszedzie daleko.
Ja tam lubie swoje towarzystwo

I taką paczke własnie mam.Jak wszysy sie zjezdzaja,musze brac urlop,nie dalabym rady inaczej
W tym msc zjezdzaja sie,a wlasciwie juz w maju,akurat wtedy kiedy ja wyjezdzam
Troche mi smutno bo stesknilam sie za tymi wariatami,ale dobrze ze jest skype i gg i takie tam.I nastepne spotkanie juz pod koniec maja,wiec dam rade spokojnie

A kiedy to?
Ja jadę w środe rano i wracam w niedziele.A gdzie dokladnie to sama nie wiem.
Jakaś Żabnica