Dzwonila wczoraj do mnie Anita. Anita to murzynka z Ruandy ktora poznalem jakis czas temu, a we wtorek ja pierwszy raz zrobilem. Sliczna z buzki, jak Naomi i z wielkim murzynskim dupskiem - staram sie skupiac na buzi
Chciala przyjechac, albo zebym ja przyjechal do niej do Brukseli... Zebym mogl jej kupic laptopa albo zabrac na zakupy...
Musze jej wylumaczyc ze ta czesc rozmowy to byla sciema
Mam komu pomagac w Polsce, moja eks pracuje na holenderskim polu jak niewolnik za kase, ktora Anita dostaje za siedzenie w domu. Nie moge sponsorowac kobiet w Belgi kiedy tyle mi bliskich osob cierpi biede w Polsce...
Ale zaraz do niej zadzwonie... I wybiore sie do Brukseli, pozwiedzac miasto itp.. Bede mial nocleg i seks - w takich warunkach super sie zwiedza
Wczoraj jak dzwonila to jej odmowilem, bo nawalony bylem jak worek... Dzisiaj tez juz jestem po dwoch piwkach i blancie, ale jeszcze ogarniam... Tylko nie wiem czy lepiej zaprosic ja tutaj... I zabrac na murzynska dyskoteke wieczorem, czy pojkechac do niej i pozwiedzac... No i pewnie tez jakies disco w Bru. Tyle ze wolabym pojsc nasze, bo Pradaise jest drzwi w drzwi z PaTaPuf - polska dyskoteka. I fajnie jakbym pierwszy raz pojawil sie na murzynskiej disco z piekna murzynka i innym czarnym kolega
To potem bede mial dobre tereny lowieckie
A murzynki lubia bialasow - Anita nazywa mnie Whitey - a ja sie smieje ze jest rasistka
Chociaz po wtorku powiedziala mi ze jestem murzynem, tylko ze bialym - chyba sie spisalem
Pią Kwi 20, 2012 10:11 pm ptasiek